czwartek, 5 stycznia 2012

Bobrów -Wojanów

"Hrabia Rothkirch musiał bardzo się bać.Nie koił go widok wspaniałego parku,nie uspokajał cichy szum płynącego obok Bobru.Arystokrata spał niespokojnie,przestał wychodzić z pałacu.Lęk narastał z każdym dniem.Ściany w sypialni były przecież takie delikatne,w każdej chwili można je zburzyć ,okna były takie ogromne,ktoś mógł przez nie wejść.Dlatego hrabia zdecydował;otoczy się potężnym murem.Koronkowy pałac zamkną w kleszczach granitowe głazy,wzmocnione ciężkimi wieżami.Teraz nikt tu już nie wejdzie.Teraz będzie trochę spokoju.
I tak też się stało,Na początku XIX w,prześliczny pałac w Bobrowie zaczął obrastać murem.Dzisiaj wygląda to przedziwnie.Ruiny pałacyku i ciężkie pruskie koszary,zwane też czasem rzymskim obozem.Przez wiele lat Polski Ludowej wykorzystywano je na dom poprawczy.
Nie wiadomo czego bał się szalony hrabia.Poza tym w Wojanowie Bobrowie jest się czego bać.Podobno w każdy Wielki Piątek przez bramę parku przejeżdża tajemniczy rycerz z własną głową pod pachą.Czasem kwili dziewczyna,której kazano łowić karpie garnkiem bez dna.A jeszcze do tego ,matkę obecnego właściciela otoczył kiedyś ciepły wiatr,zazgrzytał łańcuchami,coś szepnął i uciekł.Po tym wydarzeniu,w rodzinie zmarło w ciągu roku siedem osób.Może to zwykły przypadek,ale wystarczy stanąć przed pałacem żeby poczuć się nieswojo..."

Joanna Lamparska "Tajemnice Zamki Podziemia"













3 komentarze:

  1. nieziemski klimat!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście, pałac i te mury zupełnie do siebie nie pasują. Trochę tak, jak w Pilicy. O swojej wizycie w pałacu w Bobrowie, a właściwie pod jego bramą, pisaliśmy tutaj: http://stopawstope.blogspot.com/2015/11/szlakiem-zamkow-piastowskich-dzien-4.html Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń