środa, 11 września 2013

Żeliszów -Opuszczony Kościół Ewangelicki

"Żeliszów – do 1945 roku Giersdorf. Wieś leży dziewięć kilometrów na południowy wschód od Bolesławca przy Żeliszowskim Potoku i prastarej drodze do Lwówka, na wysokości pomiędzy 210 a 245 m n. p. m.
(…)
Do zakończenia II wojny światowej Żeliszów posiadał dwa czynne kościoły – ewangelicki i katolicki. Teraz opuszczona świątynia ewangelicka z roku na rok coraz szybciej popada w ruinę.
(…)
Ta dużo okazalsza od kościoła katolickiego, osiemnastowieczna budowla powstała w odległości około czterystu metrów od niego. Żeliszowska świątynia ewangelicka wydaje się być ciekawsza przede wszystkim z powodu nietypowego kształtu. Wzniesiono ją bowiem na planie elipsy. Jej projektantem miał być słynny architekt Langhans, jednak wielu historyków sztuki odrzuca tę tezę, wysuniętą przez niemieckiego badacza Grundmanna. W roku 1872 do „spłaszczonej rotundy” dobudowano wysoką, charakterystyczną piaskowcową wieżę dzwonniczą. Zaprojektował ją znany architekt Peter Gansel – autor kilku podobnych kamiennych konstrukcji, między innymi stojącej także przy obecnym kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Bolesławcu. U podstawy żeliszowskiej wieży, po prawej stronie od widniejącego w niej wejścia, widoczny jest kamień węgielny z napisem: Erbaut im Jahre 1872 (Wybudowano w roku 1872).


Z kolei na położonym po drugiej stronie wrót bloku piaskowca umieszczono przypomnienie cytatu z Pisma Świętego
(Księga Izajasza 28, 16):
Przeto tak mówi Pan Bóg.
Oto ja kładę na Syjonie kamień, kamień dobrany,
węgielny, cenny, do fundamentów założony.
Kto wierzy, nie potknie się.

Wokół wnętrza świątyni biegną balkony, wsparte na stiukowych kolumnach. Strzelisty hełm zdobiący wieżę posiadał na szczycie „jabłko”, umieszczone poniżej krzyża. Kryło ono niegdyś w środku dokumenty z epoki, używany bilon i banknoty oraz inne pamiątki historyczne. Niestety, ta wyjątkowo oryginalna „rotunda” stanowi dzisiaj kompletną ruinę, a przylegającą do niej wieżę już dawno pozbawiono smukłego dachu. „Zerwanie” hełmu odbyło się po stwierdzeniu, że jego mocno nadwyrężona i przechylona konstrukcja może w każdej chwili runąć w dół. Stwarzało to śmiertelne niebezpieczeństwo dla każdego, kto znalazłby się w pobliżu. Wnętrze kościoła jest obecnie całkowicie ogołocone z wszelkiego wyposażenia i sprzętów. Będąca w doskonałym stanie zaraz po wojnie budowla, niszczała stopniowo przez ponad pół wieku. Dziś ze względu na zagrożenie zawaleniem empor i innych elementów konstrukcji jest zupełnie niedostępna. Wszelkie otwory drzwiowe i okienne zostały dla bezpieczeństwa ludzi zamurowane.

Przy kościele znajduje się – również zdewastowany – ewangelicki cmentarz, otoczony solidnym niegdyś murem, z niewielką kapliczką cmentarną i dużą ilością do niedawna całkiem dobrze zachowanych nagrobków tudzież okazałych grobowców. Te ostatnie jednak jako pierwsze padły ofiarą cmentarnych hien, spodziewających się zapewne odkrycia tu wielkich skarbów… Na filarze bramy żeliszowskiej nekropolii widnieje napis: Eingang zur Ruhe ( Wejście w ciszy) – identyczny jak przed wejściem do kościoła w Nowej i cmentarza ewangelickiego w Starych Jaroszowicach
".
Dzieje Nadbobrzańskiej Gminy Bolesławiec
Joanna Sawicka; Zdzisław Abramowicz
 












 

3 komentarze:

  1. PIĘKNE!!! Miejsce niesamowite i świetne fotki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kościół jest niesamowity... Podobno jest teraz w remoncie - na szczęście. Może nie odejdzie w zapomnienie. Zapraszam też do mnie: tropografie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń